Walka z wiatrakami, tzn. pielgrzymki do banków
No i mamy czego chcieliśmy, a w zasadzie - heh - nie mamy. Nie udzielono nam jeszcze kredytu, za to zyskaliśmy dodatkowe kilogramy nerwów.
02 lipca 2012 r. podpisaliśmy przedwstępną umowę na sprzedaż nieruchomości gruntowej. Juuuupiiii! Krok milowy do przodu! Niestety, na drugi dzień okazało się, że od początku lipca znaczna ilość banków wycofała się z finansowania zakupu działek na 100% ich wartości, m.in. Getin Noble Bank, który od początku braliśmy pod uwagę i który wymagał od nas najmniejszej ilości papierów. Kolejny bank ocenił pozytywnie naszą zdolność kredytową dopiero biorąc po uwagę okres dwukrotnie dłuższy niż to pierwotnie zakładaliśmy. No więc zaczęło się nerwowe szukanie innych banków, do których moglibyśmy uderzyć.
W jednym banku złożyliśmy już wniosek, jednak oprocentowanie, a w tym przede wszystkim marża banku jest trochę na wyrost w moim przekonaniu. Do drugiego wniosek został złożony, ale okazało się, że mój mąż w BIK'u ma jakąś zaprzeszłość, która została już dawno wyjaśniona i uregulowana, no ale w historii kredytowej jest odnotowana i to dyskwalifikuje go w tym banku jako kredytobiorcę. Dodam, żeby było ciekawiej, że chodzi o uregulowaną kilka lat temu zaległość w wysokości 10 zł! Pocieszające jest to, że doradca kredytowy poinformował mnie, że mogłabym być tu jedynym kredytobiorcą, ale okres rozłożenia kredytu na raty wydłużyłby się o dwa lata, no i do tego obwarowane jest to jeszcze innymi warunkami. W trzecim banku dali nam nieprawidłowy druk zaświadczenia o zarobkach do wypełnienia dla pracodawcy. Na druku była opcja dochodów z 3 ostatnich miesięcy, podczas gdy centrala do weryfikacji wniosku potrzebuje informacji o zarobkach z ostatniego roku. Czeka nas ponowne załatwianie zaświadczeń ... Oczywiście w międzyczasie zmuszeni byliśmy zlecić rzeczoznawcy wykonanie operatu szacunkowego dla "naszej" działki bo tego wymagały od nas te banki.
Wszystko to powoduje, że sfinalizowanie transakcji odwleka się w czasie, a my baaardzo chcielibyśmy mieć już ten etap za sobą i cieszyć się własnym kawałkiem ziemi, wtedy kiedy jeszcze słońce świeci i można tam zrobić pierwszego, inaugurującego zamierzenie budowy domu, grilla .